Gen AI a prawo autorskie
Powszechnie systemy generatywne AI uważane są za nieinteligentne, co wynika z tego, że wykorzystują one zbiory danych do nauczenia się wzorców, czyli głównie analizują dane. Następnie na ich podstawie mogą one wygenerować treści, które odpowiadają zadaniu przedstawionemu przez ich użytkowników.
Mimo tego, generatywne AI staje się istotnym narzędziem wykorzystywanym do tworzenia wszelakich dzieł graficznych, muzycznych czy tekstowych. Jednak ich rosnąca popularność rodzi wiele pytań również z zakresu ochrony praw autorskich.
Wątpliwości w kontekście ochrony prawno-autorskiej, a systemów generatywnych AI nie pojawiają się tylko co do generowanych przez nie treści, ale już na etapie danych, które są przez nie przetwarzane w celu ich „wytrenowania”.
Problem ten polega na tym, że bazy danych na podstawie, których trenuje się systemy AI zawierają w sobie zarówno utwory powszechnie dostępne jak i te chronione na podstawie praw autorskich. W praktyce nie sposób jednoznacznie stwierdzić na bazie, których danych system wygenerował nową treść. Dodatkowo od niedawna donosi się, że podobnie jak ludzie, kiedy się uczą, tak również niektóre modele głębokiego uczenia zapamiętują fragmenty informacji. Przy czym, warto zauważyć, że jest to kwestia sporna, gdyż z drugiej strony inni twórcy systemów generatywnego AI twierdzą, że do takiego permanentnego zapisywania danych nie dochodzi, a gen AI jedynie generuje połączenia między swoimi sieciami neuronowymi.
Mając to na uwadze można stwierdzić, że wykorzystanie w taki sposób dzieł podlegających ochronie prawno-autorskiej może zostać potraktowane jako naruszenie praw autorskich, szczególnie jeśli odbywa się to bez zgody ich autorów.
Z tego wpisu dowiesz się:
– Jakie są przykłady spraw prawnych dotyczących praw autorskich z użyciem generatywnego AI,
– Jakie są wątpliwości związane z ochroną praw autorskich w kontekście generatywnego AI,
– Jakie działania mogą pomóc zminimalizować ryzyko naruszania praw autorskich podczas korzystania z gen AI.
Jak obniżyć ryzyko naruszania praw innych podmiotów używając gen AI?
Aby obniżyć ryzyko naruszenia podmiotom chętnym do korzystania z gen AI w swoim biznesie zaleca się sprawdzenie czy dostawca modelu AI jest gotowy zaoferować rekompensatę za ewentualne naruszenia praw autorskich lub innych praw własności intelektualnej. Przy czym, warto dokładnie ocenić zakres i przydatność takiej rekompensaty. Zaleca się również przygotowanie stosownej dokumentacji, która będzie przedstawiać w jaki sposób model AI był trenowany. Kolejnym zaleceniem jest wprowadzenie odpowiedniej polityki i szkoleń, aby zminimalizować ryzyko generowania wyników naruszających prawo.
W tym kontekście warto wspomnieć, że obowiązek wprowadzenia stosownej polityki wynika wprost z rozporządzenia unijnego AI Act, które weszło w życie 1 sierpnia 2024 r. Zgodnie z artykułem 53 ust. 1 pkt. c) tego rozporządzenia dostawcy modeli AI są zobowiązani do wprowadzenia stosownej polityki służącej zapewnieniu zgodności z prawem UE dotyczącym prawa autorskiego i praw pokrewnych. Przy tym, warto zaznaczyć, że przepis ten w swojej treści odwołuje się do dozwolonego użytku w postaci eksploracji tekstów i danych, który wynika z art. 4 ust. 3 CDSMD.
Kolejną warstwą problemów związanych z prawem autorskim przy używaniu gen AI jest kwestia, że za pomocą tego typu modeli powstaje wiele dzieł, które mogą zostać uznane za utwory w rozumieniu prawa autorskiego. Do tej pory w doktrynie trwa dyskusja, czy tego typu utwory nadają się do ochrony prawno-autorskiej i na ten moment nie ma jednoznacznej odpowiedzi w tej kwestii.
Przykłady spraw prawa autorskiego z użyciem gen AI
Co do zasady system prawa autorskiego został wymyślony z założeniem, że jego podmiotem jest człowiek. Taki stan prawny istnieje w wielu jurysdykcjach, chociaż w ostatnim czasie pojawiły się sprawy, które to podejście podważają.
- Słynna sprawa DABUS, w której to twórca modelu AI o nazwie DABUS – Stephen Thaler – zabiegał się o uznanie AI jako twórcy wygenerowanych przez niego grafik. W odpowiedzi na wniosek Thalera amerykański Sąd uznał, że grafika stworzona przez model AI nie może kwalifikować się pod ochronę prawem autorskim, ponieważ nie została stworzona przez człowieka. Jednak warto wspomnieć, że z początkiem tego roku Thaler złożył kolejne odwołanie do Sądu, a w kwietniu złożył kolejną odpowiedź w tej sprawie, w której to nadal podtrzymuje swoje zdanie, że z amerykańskiej ustawy o prawie autorskim nie wynika wprost obowiązek autorstwa ludzkiego. Także sprawa ta nadal jest w toku, a na jej ostateczne rozstrzygnięcie będziemy musieli jeszcze poczekać.
- Warto też wspomnieć o wyroku Bejing Internet Court (BIC) w podobnej sprawie, w której to uznano, że obrazek wygenerowany przez model AI może podlegać ochronie autorskiej. Zdaniem BIC w przypadku badanej przez nich sprawy prawa autorskie powinny zostać przyznane osobie, która wprowadziła instrukcje do modelu AI i które to doprowadziły do wygenerowania przez niego obrazu. W swoim orzeczeniu chiński sąd uargumentował to tym, że to właśnie dzięki jego inwestycji intelektualnej i odzwierciedleniu jego spersonalizowanej ekspresji doszło do powstania obrazka.
Kwestie związane z ochroną praw autorskich nadal pozostają dość niejednoznaczne i wiele problemów nadal pozostaje do rozwiązania. Z pewnością warto obserwować na bieżąco jak doktryna będzie rozwijać się w tym zakresie.
Marta Staudt
Aplikantka rzecznikowska
Nr telefonu: +48 12 311 0777
Adres mail: m.staudt@aomb.pl